Ósmy grzech główny
Nieuwaga
Patrzeć i nie widzieć
Pusty śmiech bierze
W końcu liście wszystkie jednakowe
I księżyc ten co wczoraj
W mieście lunatyków
Brak latarni jest błogosławieństwem
Dźwięk nawijany na palce
Pachnie majerankiem
Symfonia z plasteliny
Przypomina pierwszy pocałunek
Narcyz przesiąknięty słońcem
Musi mieć jego barwę
Len miękki i gęsty
Układa się w przędzę
Zaufać oczom to skazać umysł
Na niedopowiedzenie
Przypadkowy przechodzień
Białą laską wystukuje
Postscriptum do świata
Fot. Dariusz Klimczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz