W ciemności sufit
Pozostaje wciąż biały
Ścigają się na nim ślady pochodni
Powracających do domów
Czasami na sygnale przejedzie
Chwilowe wzruszenie
Wtedy najbardziej
Lubię podglądać latarnie
Które okienna szyba mnoży
W chudą armię strażników nocy
Zasadzony przed godziną chmiel
Kiełkuje kwiatem najczystszej radości
Nie jestem śpiąca
Tamburyn nieprzerwanie odmierza
Przypadki
Stare filmy
Głodny plan jutra
Głuche latarnie
Ustawiają w szeregu
Bezdomnych bywalców ulicy
W których wciąż tańczy dzieńObraz: John William Godward
4 komentarze:
podoba mi się, ale mimo piękna frazy - to boję się frazy:
Głodny plan jutra
a mi najbardziej chwilowe wzruszenie na sygnale :-)
Piękny wiersz,właśnie dla takich słów lubię TU bywać.Wysłałam smsa na konkurs,z całego serca życzę powodzenia.KarenC
Masz Małgorzato rzadki dar-umiejętność budowania skrótów myślowych - metaforyzowania, które porusza, zadziwia, ba - budzi zazdrość ():-)). W tym tekście jest ich namnożenie - oczywiście bezprzsadne. I też się boję "głodnego planu jutra"!
Teraz na tle "mojej" latarni za oknem smugi padającego śniegu. Tylko patrzec, patrzeć...
Marek
Prześlij komentarz