niedziela, 25 marca 2012

Rozwiosennienie

Próbowaliśmy wyjść wiośnie naprzeciw
Miłość krzyczała z dzienników
Podobno jest modna jak kolor zielony
I trampki Giuseppe Zanotti
 
Rozwiosennienie wciska się w żyły
Dotleniając uśmiech
Słowa jednak nie są wiatropylne
Przegrywają w sondażach
Z bladymi dekoltami sasanek
 
Nic się nie stało
Ostrze ledwie drasnęło powietrze
Nie dotykając serca
 
Nasze wiersze mijają się
Na przeciwległych przystankach
 
Wspólny język jest martwy

niedziela, 18 marca 2012

Wiek XIX

Żyć w XIX wieku, być bogatym właścicielem ziemskim
i żeby wszyscy ludzie żyli w XIX wieku i byli bogatymi właścicielami ziemskimi
(odpowiedź Bułata Okudżawy na pytanie o jego największe marzenie)
 
Dajmy na to rok 1887
Albo późniejszy
Warszawa Paryż Mediolan
Skąpany w słońcu
Podobno ma być wietrznie
Ale tylko miejscami
 
Konsyliarz  spieszy na spotkanie z ukochaną
Wierzchnik dwurzędny z lekkiego meltonu
Podskakuje rytmicznie
 
Mógłby go minąć Giuseppe Verdi
I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego
Może tylko brak mikrofonów i fleszy
Rejestrujących moment wsiadania do dorożki
 
Tyle jeszcze przed nami
Ale nie wyprzedzajmy faktów
Niech Wieża Eiffla cierpliwie wspina się pod niebo
A Rubinstein śni o czekoladzie
Nim nokturn szarpnie powiekami
 
Jakie to szczęście
Wiersze pisać piórem
Przy odkrytej zaledwie żarówce
Rozmawiać bez przerw na reklamy
I nawet nie przypuszczać że
Auschwitz Katyń Jedwabne
Mogłyby się zdarzyć
 
 
Fot. www.photo.net

Tautogram


Toż to triumf tworzenia
Tyralierą trzęsąca trwoga
Twórcy torturowanego

Tłumione transgresje twierdzeń
Tematów tak treściwych
Tylko t  tęczówką trącać
Trzepotać trzpiotowato

Tautologiczny taniec
Turkawki temperamentnej
Tudzież Tezeusza trud tytaniczny

Tango taktowane teatralnie
Tristanicznym tchnieniem



środa, 14 marca 2012

Palimpsest



Siedzi nad rzeką
Kiedyś pachniało tu wodorostami
Dzisiaj to bez znaczenia

Ojciec wycięty ze starych zdjęć
W pomiętej koszuli
Rysuje patykiem na piasku
Idzie rak nieborak jak uszczypnie

Oboje wybuchają śmiechem
Szybciej i szybciej pędzą sylaby
Goniąc kaczki puszczane na wodzie

Dziecięca zabawa dźwięczy w głowie
Jak szpitalne talerze przed obiadem

Później gra osiągnęła wyższy poziom
Odjęto jej włosy i pierś
Jedno życie trzymało się brzytwy

Sylwetka rozmazana na tafli
Kości powleczone obcą skórą
Z wybroczynami po dawnych perłach

Zaciska palce na szalu
Stróżu wstydliwej tajemnicy

W horoskopie na dziś
Wygrana na loterii i nieudany zakup
Woń wodorostów przyprawia o mdłości


Fot. Staša Sahma, One who knows

poniedziałek, 12 marca 2012

Postscriptum

Ósmy grzech główny
Nieuwaga
 
Patrzeć i nie widzieć
Pusty śmiech  bierze
W końcu liście wszystkie jednakowe
I księżyc ten co wczoraj
 
W mieście lunatyków
Brak latarni jest błogosławieństwem
Dźwięk nawijany na palce
Pachnie majerankiem
 
Symfonia z plasteliny
Przypomina pierwszy pocałunek
 
Narcyz przesiąknięty słońcem
Musi mieć jego barwę
Len miękki i gęsty
Układa się w przędzę
 
Zaufać oczom to skazać umysł
Na niedopowiedzenie
 
Przypadkowy przechodzień
Białą laską wystukuje
Postscriptum do świata
 
 
Fot. Dariusz Klimczak

sobota, 10 marca 2012

Kukułka

Gdy śniegi stopnieją
A ptaki powrócą z tułaczki
Czas zastyga
 
Chociaż milczą senniki
Pomyślna wróżba puka do drzwi
Szpula wspomnień
Włącza wsteczny bieg
 
Ścięte drzewa wracają do korzeni
W opustoszałym domu
Zapalają się okna
 
Moi zmarli jakby nigdy nic
Siadają do stołu
 
Pachnie konfiturą z malin
Zebranych po raz ostatni
Kukułka z obolem w dziobie
Pogania zmęczone dusze
 
Zeus prostuje skrzydła
Blaszany ptak na wieży
Obwieszcza poranek
 
 
Obraz: Maciej Wierzbicki

piątek, 9 marca 2012

Wybuch


Tak mało wiemy o wszechświecie
Noc dzień nic bardziej oczywistego
Gniew słońca jednak nie mąci uwagi
 
Apollo z Heliosem
Toczą niemą walkę na promienie
Rydwany grzęznące w Okeanosie
Przecinają front wroga
 
Jak przy wypalaniu dzbana
Cierpliwość i forma
Wszak bogom nie przystoi
Kiepska reputacja w podręcznikach szkolnych
 
Strzępki prawd z dzienników
Wprawiają bohaterów w zakłopotanie
Burza magnetyczna wygrywa z honorem
 
Oko ludzkie tak ułomne
Jak wyobraźnia niepojęta


Fot. www.gazeta.pl

Agnieszce

                                         w piętnastą rocznicę śmierci

Co zostanie z życia gdy białko stężeje
 
Widokówka z Mławy
Czerwony kapelusz
Z pamięcią ucieczek i powrotów
 
W okularach przeglądają się już tylko
Cudze sny
 
Mgły na Praniu opadły
Chata na której zakwitną malwy
Czeka w pogotowiu
 
Latawców nikt nie goni
Stopy przybite do ziemi
W konwaliach świszczy wiatr
 
Piętnaście lat
Powódź stulecia i kilka katastrof
Nobel za interferencję RNA w radiu Lady Gaga
A poezja wciąż stoi na straży
Dźwigniętych z nocy serc


Fot. www.wegorzewo.wm.pl

poniedziałek, 5 marca 2012

Dwa Pociągi

Ledwie zdążyliśmy
Musiałeś wracać po te okulary
Na szczęście już wszystko dobrze
 
Pies od rana wył jakby się wściekł
Nie powinniśmy go zostawiać na tak długo
 
Kark mi zdrętwiał
Moglibyśmy dojechać
Za oknem ciemno i kanapki się skończyły
 
There's a train a comin'
You don't need no baggage you just get on board 
Nogi podrygują w takt muzyki
Stukot kół szarpie nuty
 
Hamowanie na razie tylko przed zakrętem
I krzyk jedynie ze zdziwienia
 
Matematyczna zagadka rozwiązana
Pociągi z miejscowości A i B
Spotkają się
Na pewno
 
 
Fot. negatywhd.pl

piątek, 2 marca 2012

Poezja dla Początkujących

Gdyby poeci byli mniej leniwi
I do słów dołączali instrukcje
Co jak perły wysypujące się z powozu uprowadzonej królewny
Prowadziłyby do celu

Bez tego kompletna katastrofa
Dzwonu rzeki próżno szukać w przestworzach
A między wersami tylko biała cisza

Prościej byłoby wyrazić to w rachunkach
Równanie z jednym czy nieskończonością rozwiązań
Dwa plus dwa zawsze cztery
A świt to dla każdego osobna tajemnica

Podobno wszystko już spisane
Każda kropla deszczu nawet ta co w planach
A ręce nadal rwą się do wierszy
I pointa w stawce o celność
Dobiega do mety


fot. Andy Prokh