sobota, 29 sierpnia 2009

Piekło

Wczoraj miałam dziwny dzień. Dzień całkowitej niemocy połączonej z chęcią zrobienia czegokolwiek. Próbowałam czytać - dobrnęłam do końca strony, pisać - słowa się nie składały, nawet muzyka przepływała jakoś obok mnie. Nie lubię takich chwil, bo odnoszę wrażenie marnowania czasu przy dużym zapasie energii, która mnie rozsadza od wewnątrz. Myślę, że ostatni krąg piekła zamieszkują ci, którzy zmarnowali życie. Nie mordercy, złodzieje czy cynicy (chociaż i ci mogą tam trafić), ale właśnie tacy ludzie, którzy świadomie zablokowali się na świat. A, że jestem przekonana, iż każdy będzie miał swoje indywidualne piekiełko, to ostatni krąg będzie najpiękniejszym obliczem świata, jakie może się ukazać. Będzie wabić urodą i jednocześnie manifestować swoją niedostępność. Góry z tak stromymi zboczami, że wspinaczka okazuje się niemożliwą; jezioro, które po zbliżeniu się - zamiera i zwierzęta nie dające sie karmić. Za obojętność odpłaca się obojętnością. A nie ma gorszej ignorancji, niż tkwić w przeświadczeniu szczęścia i nie dostrzec jaskółki przelatującej nad głową.

5 komentarzy:

Latarnik pisze...

Hmm... A ja cały czas myślę, że piekło to jest czas, który spędzamy teraz na Ziemi... Dostajemy życie jako szansę na zrobienie konkretnych rzeczy. Jeśli nam się uda, to już tu nie wrócimy i to jest "niebo". A jak się nie uda, to wracamy i ponownie dostajemy szansę na coś plus oczywiście obowiązek poprawienia tego, co nie udało się nam w życiu poprzednim. Pokrętne, ale logiczne :)

Małgorzata pisze...

Logiczne.
Tylko wiesz, ja jednak chyba bym chciała wrócić, a najlepiej w ogóle się stąd nie ruszać:)

Latarnik pisze...

Bo w tym naszym piekle jest całkiem przyjemnie :)

Małgorzata pisze...

No właśnie, w tym cała tajemnica świata.

zwiastun pisze...

Krążę, biegam.. wzrokiem, czytam. Jeśli piekło ktoś wymyślił, to Bóg czy szatan? A przecież piekła z kręgami nie ma, bo nie może być (?) Pozdrawiam.