GZ
Obudziła się za wcześnie
O świt
Noc łopotała pod powiekami
Gdy je rozsunęła
Noc też tam była
Tak jak i w przypadkowym uśmiechu
Biegnącym pospiesznie w jej stronę
Prezencie danym tylko bez okazji
Wietrze który szalem spłynął na ramiona
Bez pozwolenia
Noc dała pewność że nie zdarzy sie nic więcej
I prawo jazdy po Rondzie Es-dur
Chopina
Już późno
Zdjęła więc z firanki półksiężyc
Powiesiła na twarzy
Tak
Teraz może już iść
Przebrana za jutrzenkę
Nie do poznania
12 komentarzy:
że też ta noc tak lubi łopotać :)
pięknie
mój usmiech biegnie w Twoją stronę. piękny wiersz, jak wszystkie inne :-)
Dziękuję Wam Dziewczyny za miłe słowa, kochane jesteście :)
Spodobał mi się już wczoraj, ale domowy internet nie pozwolił zostawić pochwalnego komentarza :) Zostawiam dziś - pięknie napisane!
ładny tekst:)
Latarniku dziękuję za dzisiejszy komentarz i wczorajsze spodobanie :)
Mustango - dziękuję i zapraszam:)
..wspaniały tekst! - jak zawsze z resztą i bez reszty też..:)
..a noce? są (dla mnie)niesamowite w swojej magii tajemniczości..:)
pozdrawiam serdecznie..
:)
"Gdy je rozsunęła
Noc też tam była"
"przedpisacze" mają rację - to dobry, ciekawy, do zaczytania wiersz. Jednak to co zacytowałem jest jakieś niezręczne, niepasujące do pozostałych wersów. Zastosowanie po raz drugi wyrazu "noc" też. Można rozumieć dwojako to "tam" - albo za powiekami albo za późniejszymi firankami (?)MOże pokusisz się o jakąś zmianę - albo proszę napisz, że nie rozumiem-przeciez bywa!
Marek
Noc odniosi się do powiek...i na razie zmieniać nie będę...ale dziękuję:) Pozdrawiam!
To oczywiście zmienia "postać rzeczy" - jednak nie pojąłem właściwie-przeczucie nie myliło-logika zwiodła!
Przepraszam!
Marek
Oj tam marku, nie ma za co przepraszać, każdy to może interpretować na swój sposób:)
Prześlij komentarz