poniedziałek, 21 grudnia 2009

Śnieg



Bita śmietana
Na zdyszanym języku
Zimy

Fot. www.interia.pl

17 komentarzy:

Maria Kryńska-Szostak pisze...

tyle tylko, że zimna:)

Anonimowy pisze...

dobry poczatek

Holden JAREK Cyprian pisze...

zimna, ale PIĘKNIE!:)

Anonimowy pisze...

śnieżne haiku :-)

Małgorzata pisze...

:)) Dziękuję Wam, a śnieg topnieje i na Święta pewnie zamieni się w błoto, a przecież Wigilia najpiękniejsza w bieli:)

Anonimowy pisze...

Wigilia w bieli... Zależy czym dla kogo jest Wigilia. Biel, błoto - powinny chyba być drugorzędne.

Małgorzata pisze...

A ja wcale nie napisałam, że są pierwszorzędne:) I odnosiłam się do tekstu, a tekst o bieli właśnie był.

Anonimowy pisze...

I po co tak agresywnie?Bez przesady, jak się już krytykuje to należy się podpisać, a nie anonimowo wyżywać się na blogach.Każdemu mogą się nie podobać nasze opinie i dobrze,ale warto czasami rozsądniej zabrać głos.Wpadam z życzeniami-wesołych świąt W BIELI,a co :-) KarenC.

Małgorzata pisze...

E, tam. Zostawmy to. Dzięki za życzenia!

Anonimowy pisze...

Się robiło dzisiaj w tej "bitej śmietanie" bielutkiej dwa wąskie ślady na duktach w moich borach.Deszcz marznący padał, kurtka świeciła lodem a ja taki mini Kamiński zadyszany biegiem i zimnem nawdychany.
Biegówki "rzecz piękna"!!!

26 lutego 2005

Po zamieci
nieśmiałe słońce
i cisza

Łąki po ślubie ze śniegiem
brzozy
w srebrzystych welonach

Uspokojony pejzaż
oddycha równomiernie

I ja tu jestem:
zostawiam za sobą ślady nart

Biały Ptak czuwa
ponad polaną zatacza kręgi

Pozdrowienie przedświąteczne!
Marek

Anonimowy pisze...

Ot, nieuprzejmy Anonimowy!
Dobra miniaturka! A "zdyszany język zimy" - świetne!
Marek

Małgorzata pisze...

Piękny wiersz, wyobraziłam go sobie i jest mi dobrze:) Brakowało Cię tutaj, Marku :)Pozdrowienia!

Anonimowy pisze...

ludzie mówią truizmy na potęgę w stylu "Wigilia w bieli". A co ma biel do Wigilii? Jak nie będzie bieli to coś się zmieni? Czym jest Wigilia? To jest chyba podstawowe pytanie. Inaczej pozostaje tylko pusta tradycja.

Małgorzata pisze...

Oczywiście, że nic się nie zmieni i zgadzam się, że jest to truizm, ale dla mnie jest to o tyle "ważne", że przywołuje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa, gdzie właśnie święta wyjątkowo silnie kojarzyły mi się ze śniegiem i mandarynkami:) I może właśnie o to chodzi w tym truizmie. Ale naturalnie nie jest to najważniejsze, tyle tylko, że dodaje odrobiny magii. Pozdrowienia!

Anonimowy pisze...

W odpowiedzi "Anonimowemu" - nie musi byc śniegu, choinki, nawet wierczerzy - MA SIĘ NARODZIĆ W NAS
JEŚLI JUŻ NIE ON TO COŚ NOWEGO, DOBREGO.

Nie było wtedy śniegu
strojnych choinek
potraw smacznych na stole

Zadziwieni pasterze
oglądali Jego przyjście
w miejscu nader skromnym –
jedynym splendorem - gwiazdy
na betlejemskim niebie
i przedziwna wizyta

Nikt nie wie jak długo zabawili
goście z dalekich krain

Mirra, kadzidło, złoto

Jakże przydatnym był dar złota:
to dzięki tym monetom
mógł Józef szczęśliwie z Dzieckiem i Matką
umknąć przed herodowym gniewem

W stosownym czasie
wrócić zacząć od nowa . . .
. . . jakże inaczej

Za "brakowało" moje dziękuję!
Marek

Anonimowy pisze...

A jeszcze z chęcią usłyszę czym dla Pani jest Wigilia? Bo także mam nadzieję, że nie chodzi tutaj tylko o nastrój czy tradycję.

Małgorzata pisze...

Każdy ma swoją odpowiedź na to czym dla niego jest Wigilia i z uwagi na to, że jest to związane z wiarą, nie zawsze należy pisać publicznie. Więc zostawię ten temat. I jest to najważniejsze. A ta, jak Pani/Pan to nazwał(a) "pusta tradycja", wcale nie jest taka zła, bo dzięki niej mamy okazję się spotkać z bliskimi, porozmawiać, a to też przecież jest istotne. Wszak nikt nie żyje w próżni i z Narodzin Pana nie musi się cieszyć w samotności. Pewnie, że można się umartwiać jakie te Święta skomercjalizowane, że prezenty, "żarcie", kolejki w supermarketach...tylko po co? Zatem szczęśliwych, rodzinnych i dobrych Świąt.