Wczoraj odszedł Zbigniew Zapasiewicz...ten rok zbiera naprawdę duże żniwo i to w samych diamentach. Bilans dramatycznie leci w dół, a końca zbiorów nie widać. A kiedy straty przewyższają zyski, trzeba coś zrobić. Niech ten rok już się skończy. A przynajmniej niech spokojnie da nam dotrwać do grudnia.
4 komentarze:
budźcie mnie z samego rana,
kto chce niech czas mój zabiera
ale po nocy nie dzwońcie!
zawsze ktoś wtedy umiera...
*
bieży już portier do dźwierzy,
(patrzę na świat przez łzę w oku)
mówi że Pan mu kazał...
dał by już święty spokój!
Teraz Kołakowski ...
Dokładnie o tym samym pomyślałam wczoraj...Wielkie i ważne nazwiska ulatują. Trochę jak niebezpieczna gra w domino, jeden człowiek pociąga następnego. W sumie na co dzień też tak jest, tylko ludzie anonimowi. Pozdrawiam.
A dziś odszedł Walter Cronkite, legendarny dziennikarz telewizyjny... :((
Prześlij komentarz