czwartek, 30 lipca 2009

Nadwrażliwość

Nadwrażliwość - nieprawidłowa reakcja uczulonego wcześniej organizmu na powtórne zetknięcie z antygenem. W jej wyniku może dochodzić do bardzo silnej odpowiedzi, zarówno typu komórkowego, jak i humoralnego, a w krańcowych wypadkach nawet do niszczenia własnych komórek.

/z Wikipedii/

A jeśli antygenem jest człowiek (zważywszy, iż "życie jest formą istnienia białka") to jak bardzo silną reakcję ciało przetrzyma nim doprowadzi się do autodestrukcji. Ile bezsennych nocy, wódki i serca w podwyższonym stanie gotowości. I ten strach o czwartej nad ranem, czy było warto. A co z duszą, która przecież tylko dla kogoś, bo co człowiekowi po czymś, co nie wiadomo ile warte.
Nadwrażliwość jest chorobą nieuleczalną, postępującą w zastraszającym tempie, z uwagi na brak leków i odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów. Jest przekleństwem i błogosławieństwem zarazem, bo tylko dzięki niej ten świt w Zakopanem tak intensywny i równie intensywne odrzucenie, bo na co komu dziś odczuwanie świata, który przecież oczywisty i skończony, jak noc umykająca uwadze temu, kto zasnął zbyt wcześnie.

4 komentarze:

Kajetek pisze...

Ojej, trąci zakochaniem bez wzajemności, miłością niespełnioną....
aaaaa, gadam jak potłuczony :)

Małgorzata pisze...

Ojej, zupełnie nie to.
Raczej dobra śmierć - czegoś, co nie istniało i żałoba po pustym miejscu. Konsekwencja wyobrażania i dopasowywania rzeczywistości do siebie. Czasami się udaje, a czasami nie.

Kopacz pisze...

Dzięki tej chorobie można nadać tej szalonej rzeczywistości jakąś spowolnioną, refleksyjną twarz. Pozdrawiam :)

el pisze...

witam:) moze nie temat notki, ale milo poznać pokrewną duszę. pozdrawiam!