Markowi, w podziękowaniu za inspirację
Gdybyś tylko widział ciszej
Nawet po gazetę
Nigdy nie idziesz sam
Kobieta w piekarni na rogu zmiata z lady okruchy
Oczekiwania
Klucz jaskółek opada na pięciolinię
Batuta szlabanu ucisza roztańczone niebo
Zaczyna się koncert
Uwertura asfaltu nawijanego na koło
Kwintowe
Solo alarmu ćwierćnutującego wiatr
I Beethoven marki Siemens
Zabłąkany Bemol sąsiadów
Rozszczekuje świt
Tylko dlatego że nadszedł
Jeszcze złączone liście
W sennym nokturnie przeczuwają podróż
Z bagażem wiązki nerwów
Opadają na spóźnione ramię czerwonego płaszcza
Za którym za chwilę zamkną się drzwi
Oczywistego celu linii nr 15
Partytura ulicy
Fragmentarycznie doskonała
Jak miniatury Ravela
Unoszące się nad filiżanką porannej
Nieuwagi
Fot. immbir (http://immbir.digart.pl)
11 komentarzy:
świetne skojarzenia, przemienianie
oczywistości muzycznych na "życiowe"
jaskółki na pięcioli drutów telefonicznych, batuta szlabanu co to co to nawet roztańczonemu niebu pokazuje pianissimo, cykl koła kwintowego po asfalcie; noo i ten ćwierćnutujący wiatr - rewelka, pies co się wabi Bemol... i te miniatury Ravela - wiele ich - fortepianowych "przerobił" później na orkiestrę, również nie swoje... ale cóż to jeśli filiżanka porannej nieuwagi paruje np.jacobsem
Kolejny świetny wiersz... a wczoraj prowadząc recital fortepianowy czytałem wiersze z mojego folderu "wiersze ulubione" (nie moje-to-rzecz jasna)- ten już "wklejam" do niego.
Acha! Podziwiam zanjomość muzyki, jej terminów!
Marek
Marek
Bemol sąsiadów
Rozszczekuje świt
(TO mnie przekonuje,
i takie pełne jest:)))
Dziękuję obu Panom za opinie:)
Mi również ten wiesz przypadł do gustu. Pięknie, pięknie! :)
Pozdrawiam
A mnie podoba się to: "I Beethoven marki Siemens" :).
Dużo w tym wierszu perełek, czyli cały jest całkiem przyjemną w czytaniu i odbiorze perłą. Podoba mi się bardzo ta inspiracja :)
całość czyta się świetnie
i ja pełna uznania, za terminy :)
Wspaniale to wyszło, jestem pod wrazeniem. Pozdrawiam...!
chciałbym również zainspirować,
qurcze piórko-a może to ja ten Marek
z nadzieją, bez nadziei
ale jeśli-to jakże się cieszę-wtedy też inaczej bym czytał pierwsze pięć wersów, tak osobiście i nieco pocieszająco...
tak czy inaczej jeśli pozwolisz przeczytam w czas następnego recitalu(10 grudnia) - wszak on taki muzyczny ten wiersz
Marek
bardzo dobry, dopracowany wiersz - takie lubię :-)
Tak tak to TEN Marek, wpis pod przedostatnim postem mnie nastroił muzycznie i lirycznie:) Oczywiście, że pozwalam, będzie mi bardzo miło.
Marcinie, Czytelniku, Zeruyo, Czarodziejko, Emmo, Latarniku - dziękuję i ściskam mocno!
Prześlij komentarz