środa, 14 października 2009

Podróż Za - Kochanie


Kiedy otworzył ramiona
Poczuła się jak płomień świecy zdmuchnięty przez wichurę
Była lżejsza od smugi brunatniejącego światła
Lżejsza od siebie szczęśliwej po raz pierwszy
Gdy dziecięcy latawiec na palcach posłusznie wspiął się na szczyt
Źrenic
"Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć" -
Śpiewał w radiu Zembaty
Nawet nie zauważyła jak zniknęli za horyzontem

3 komentarze:

Latarnik pisze...

"Gdy dziecięcy latawiec na palcach posłusznie wspiął się na szczyt
Źrenic"

Za takie frazy to się do Nieba idzie. O Piekle możesz zapomnieć :)

Isle of Mine pisze...

Piękna wizja.
...bądź moim gołębiem, który zaniesie mnie do domu, przetańcz mnie przez paniczny strach, aż będę bezpieczny...
Idę na Youtube'a :-)

Małgorzata pisze...

:) mam szczęście do fraz z latawcami...Lubię to słowo. Pozdrowienia dla Was!