środa, 30 września 2009

Ona


Kiedy podcięła włosy
Powiedzieli jej, że jest mało kobieca
A ona wyjęła z kieszeni garść popiołu
Rozdmuchała
Zakołysała biodrami ziemia
Po smukłej talii drzew wspinały się owady
I nawet pękate słońce
Uwodziło do bólu źrenic
A jak wszystko ucichło
Zebrała resztkę szarego pyłu z brudnej podłogi
I zniknęła za białym prześcieradłem południa

5 komentarzy:

AnSa pisze...

..piękny obraz i tekst.. spodobało mi się zakończenie : - "..I zniknęła za białym prześcieradłem południa".. pozdrawaim ciepło..;)

Latarnik pisze...

Magiczny i wieloznaczny :)

Holden JAREK Cyprian pisze...

płynnie, ciekawie, ale pył mogła zostawić - nie zabierać - chociaż coś (poza wspomnieniem) po sobie zostawić!

Anonimowy pisze...

piękny wiersz!
pozdrawiam ciepło :-)

Anka W. pisze...

Współgrają.
Obraz i słowa:)